Czy
będzie kryzys w Chinach 34
Współczesna
gospodarka nie działa bez dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego. Duża
część importowanej przez Chiny ropy naftowej dostarczana jest
tankowcami. Blokada szlaków morskich którą może wykonać USA jest
w stanie bardzo Chinom zaszkodzić. Stąd też „obsesja” China
na punkcie budowy szlaków lądowych w ramach Pasa i Szlaku.
Chiny
mają bardzo rozwinięta flotę autobusów elektrycznych ( około 400
000 ) podczas gdy Europa ma ich około 2200 a USA ledwie 300. W
krytycznej sytuacji pociągi i elektryczne autobusy są w stanie
powstrzymać kompletny zawał komunikacji przy brakach ropy naftowej.
Chińczycy mają też nadal bardzo dużo rezerwowych rowerów
Przed
erą pompowania i masowania wskaźnika PKB wzrost gospodarczy
skorelowany był ze wzrostem produkcji energii. Korelacja ta została
złamana po raz pierwszy w nowoczesnej gospodarce w Japonii i
Niemczech.
Zużycie
energii per capita, 2016 (kWh), World Bank.
Canada:
15,546
US:
12,994
Australia:
10,071
Saudi:
9444
Japan:
7820
Germany:
7035
France:
6940
Russia:
6603
UK:
5130
Italy:
5002
China:
3927
Turkey:
2855
Brazil:
2601
Mexico:
2090
India:
806
Pakistan:
471
Nigeria:
144
Produkcja
i zużycie energii elektrycznej w Chinach dynamicznie rośnie. W 2019
roku przekroczy 4600 kWh per capita na rok zbliżając się do
poziomu Włoch i zdezidustralizowanej Wielkiej Brytanii.
Ciekawe
dane na temat spółek giełdowych składających się na
najważniejszy amerykański index S&P 500 zawiera
raport analityków firmy Innosight
https://www.innosight.com/wp-content/uploads/2017/11/Innosight-Corporate-Longevity-2018.pdf
Na
pierwszym wykresie pokazano przeciętny czas życia spółek
giełdowych w ramach zestawu spółek indexu S&P 500. Wykres
jest odrobinę mylący jako że w wyniku przejęcia i fuzji firm
powstają nowe podmioty. Tylko części spółek trwale spadła
rentowność interesu i opuściła z tego względu index. Niemniej w
długim okresie ( widoczne jest też okresowe falowanie )
przyspieszył awans nowych firm i degradacja starych
Jak
widać z drugiego wykresu nowe firmy to „fala cyfrowa”
wypychająca bardziej tradycyjne acz nowoczesne firmy. W obecnej
grupie 12 najwyżej skapitalizowanych firm jest chiński Tencent i
chińska Alibaba !
Najpotężniejszy
koncern przemysłowy wszechczasów ( 1 miejsce w 2000 roku z
szokującą kapitalizacja giełdową 471 mld dolarów ) czyli General
Electric został pokonany, zdeklasowany i obecnie nie ma go wśród
najlepszych co chyba było do przewidzenia gdy koncern zaczął się
ponad 30 lat temu pozbywać znakomitych aktywów przemysłowych i
zaczął się bawić w finanse.
Chińscy
systemowi Top Managerowie winni dokładnie przestudiować przypadek
GEC aby nie powtarzać starych błędów.
http://matusiakj.blogspot.com/2019/01/ze-dugi-12.html
„Analitycy
dodają, że niskie stopy, łatwo dostępna płynność i praktyki
ubezpieczania emisji powodują, iż liczba przelewarowanych
korporacji rośnie.
Dla
chronicznie nierentownej firmy alternatywą dla bankructwa jest
przejście w stan zombie. Obecne pogorszenie się warunków
gospodarczych – globalne spowolnienie i wojny handlowe – z
założenia sprzyja powiększaniu się populacji zombie. Ale
zaostrzenie warunków finansowych powinno z kolei sprzyjać
oczyszczeniu się z nich gospodarki.
Największe
zombie świata
Taki
właśnie proces następuje teraz w USA, gdzie w grudniu 2018 doszło
do ósmej podwyżki stóp od kryzysu. Bardzo możliwe, że ofiarą
będzie General Electric, gigant, który restrukturyzację – jak
dotąd nieskuteczną – prowadzi od 2009 roku. Być może te wysiłki
się powiodą i GE stanie na nogi. Niewykluczone jednak, że jest za
późno i zbankrutuje. A jeśli pomoże mu rząd, to ma też szansę
stać się największym i najbardziej spektakularnym zombie świata.
GE,
firma o ponad 100-letniej historii, powstała z przedsiębiorstwa
prowadzonego przez Thomasa Edisona, który był przez dziesięciolecia
ikoną amerykańskiej gospodarki, amerykańskiego przemysłu,
amerykańskiej ekspansji. Był także ikoną skomplikowanego
konglomeratu. Do 25 czerwca 2018 roku wchodził w skład indeksu DJ
30 – największych amerykańskich spółek.
Już
od globalnego kryzysu finansowego kwartał po kwartale, rok po roku
okazywało się, iż model biznesowy GE się chwieje i nie jest
możliwy do utrzymania. W 2009 roku GE stracił rating Aaa u Moody’s
i rozpoczął restrukturyzację. Skutki jej dotarły nawet do Polski,
gdzie jego ramię finansowe GE Capital sprzedało bank BPH.
Literatura
naukowa szeroko omawia gospodarcze skutki funkcjonowania zombie.
Analitycy BIS podsumowują: „zamrażają” one duże zasoby
(nieefektywnie wykorzystywane aktywa, kapitał, praca) i utrudniają
ich realokację. Co jeszcze?
Zombie
sprzedają znacznie mniej aktywów niż dochodowe firmy. Wpływają
na ceny produktów w całych branżach, uniemożliwiają ich
podnoszenie. Zawyżają płace w sposób niepowiązany z wydajnością,
zwiększają koszty finansowania, zaburzają konkurencję o zasoby.
Powodują, że nie-zombie zmniejszają inwestycje. Wzrost populacji
zombie w danym sektorze o 1 punkt proc. powoduje odpowiednie
zmniejszenie o 1 pkt proc. nakładów inwestycyjnych nie-zombie.
Prawdopodobnie
to właśnie zombie w największym stopniu odpowiadają za spadek
produktywności w większości gospodarek Zachodu. Szacunki BIS
pokazują, że gdy udział zombie w gospodarce wzrośnie o 1 proc.,
wzrost produktywności spada o ok. 0,3 punktu proc.
Co
więcej, przyczyny powstawania zombie powodują skutki, które z
kolei te przyczyny wzmacniają. Powstaje błędne koło: więcej
zombie w gospodarce to niższa produktywność, a spadek
produktywności oznacza niższe stopy procentowe. A te sprzyjają
zombie.
Komentarze
części analityków z Wall Street na temat GE uświadamiają dziś
inne aspekty żerowania zombie na organizmie gospodarczym i
społecznym. Można do nich zaliczyć: kreatywną księgowość w
celu tuszowania strat, nadużycia podatkowe, nieuzasadnioną pomoc
publiczną czy polityczne wsparcie najwyższego nawet szczebla.
Podejrzane
zombie
GE
zakończył III kwartał 2018 roku w swoim segmencie produkującym
turbiny (GE Power) odpisami w wysokości ponad 22 mld dolarów.
Jeszcze w końcu 2016 roku cena jego akcji sięgała 30 dolarów, a w
grudniu 2018 osiągnęła minimum na poziomie 6,65 dolara.
Pokryzysowa restrukturyzacja nie przyniosła rezultatów – gigant
wciąż się chwieje. A przy okazji wypadają trupy z szaf. Choć na
razie to tylko spekulacje.
„Firma
stała się tak duża, że z punktu widzenia zarządzania i alokacji
kapitału jest nieefektywna” – napisał Daniel Jones z grupy
analitycznej Crude Value Insights.
GE
po kryzysie przechodził restrukturyzację, ale jednocześnie
realizował ambitne plany wzrostowe. Przejmując w 2015 roku część
energetyczną francuskiego Alstomu, zobowiązał się do utworzenia
1000 miejsc pracy w tym kraju. Były prezes John Flannery powiedział
już w czerwcu, że to jest „poza zasięgiem”. Będzie musiał za
to zapłacić stosunkowo niedużą karę – zaledwie 50 mln dolarów.
Firmy
„za duże by upaść”, gdy popadają w tarapaty, korzystają
niejednokrotnie ze wsparcia rządów, podobnie jak po kryzysie banki
„za duże by upaść”. Administracja USA bardzo mocno wspierała
dotąd GE. W przetargu na odbudowę infrastruktury energetycznej
Iraku o wartości 15 mld dolarów wygrał niemiecki Siemens. Według
„Financial Times” silne naciski USA spowodowały, że zwycięzca
będzie musiał podzielić się kontraktem z GE.
Być
może jednak GE zabrnął za daleko. Amerykański Departament
Sprawiedliwości oraz komisja papierów wartościowych SEC wszczęły
niedawno dochodzenia w sprawie jego praktyk księgowych. Chodzi o to,
czy spółka właściwie zaksięgowała 22 mld dolarów odpisów na
utratę wartości aktywów GE Power oraz wcześniejsze 6 mld dolarów
z powodu niedoboru rezerw ubezpieczeniowych.
John
Inch, analityk firmy inwestycyjnej Gordon Haskett policzył, że
odpisy w GE Power powinny sięgnąć 67 mld dolarów. Napisał
również, że GE mógł zaniżyć podatek dochodowy o bez mała 6
mld dolarów. Równocześnie brytyjski fiskus domaga się od GE
miliarda dolarów niezapłaconego podatku.
Finansowe
ramię konglomeratu, GE Capital (miał być zresztą według
wcześniejszych planów restrukturyzacyjnych rozsprzedany) ma 16 mld
dolarów portfela kredytowego i 70 mld dolarów długu. W listopadzie
musiał on zrezygnować z finansowania się sprzedażą papierów
dłużnych na rynku komercyjnym. A to znaczy, że jego koszty
finansowania wzrosną.
GE
– według raportu za III kwartał 2018 – ma gotówkę, jej
ekwiwalenty oraz aktywa płynne o wartości 61,69 mld dolarów. Jego
zadłużenie jest niemal dwukrotnie wyższe i wynosi 117,97 mld
dolarów. Jeśli spekulacje analityków okażą się trafne, być
może GE był już od dawna zombie, ale nic o tym nie wiedzieliśmy.
Oczyszczanie
z zombie
Recesja
sprzyja zarówno powstawaniu zombie, jak i narastaniu zadłużenia. W
czasie recesji środowisko finansowe łagodnieje, więc zombie
odczuwają mniejszą presję, by zmniejszyć zadłużenie lub
ograniczyć działalność. Potem nie wykorzystują kolejnych faz
cyklu – odbicia gospodarczego, a nawet boomu, żeby się
zdelewarować.
Kto
w takim razie może przerwać to błędne koło? Być może banki
centralne? Analitycy BIS twierdzą, że ich badania nie dają
jednoznacznych wskazówek dla polityki banków centralnych. Jednak –
jak pokazują badania Banque de France – właśnie banki centralne
mają narzędzie do oczyszczania gospodarki z zombie: przez
stworzenie trudniejszych warunków finansowania w czasie, gdy
gospodarka idzie w górę. Obecnie udowadnia to Fed.
„Zmniejszane
ograniczenia finansowe miały zły wpływ na wzrost produktywności”
– mówił podczas konferencji NBP Gilbert Cette, zastępca
dyrektora generalnego w Banque de France. „Wzrost stóp realnych
aktywizuje mechanizm czyszczenia, a produktywność przyspiesza” –
dodał.
Być
może ujawniona w końcu sytuacja GE jest przejawem mechanizmu
oczyszczania gospodarki. Być może ten mechanizm zadziałałby
lepiej, gdyby wzrost stóp w okresie odbicia gospodarczego był
szybszy, a nie dawkowany małymi krokami. Jednak cytowane przez
Gilberta Cette’a badania Banque de France przestrzegają
równocześnie, że zaostrzenie warunków finansowania, gdy staje się
długotrwałe, może doprowadzić do ograniczenia wydatków na
inwestycje i innowacje, także przez zdrowe firmy. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz