niedziela, 26 maja 2019

Czy będzie kryzys w Chinach 44

Czy będzie kryzys w Chinach 44

  Wróćmy do Własności Intelektualnej Zachodu a zwłaszcza USA i wyciskania z niej pieniędzy przy faktycznym spadku innowacyjności. Erę wielkich wynalazków ludzkość ma za sobą.
Nie ma wielu nowych rewelacyjnych leków jak kiedyś choćby antybiotyki ratujące życie ludziom i zwierzętom. Jest mnóstwo leków "me too" i "me better". Leki "ja też" ( me too ) mają minimalnie zmienioną strukturę chemiczną przy zachowaniu właściwości terapeutyczne identycznych jak ( opatentowany ) oryginał. Leki "ja lepiej" ( me better) po minimalnych zmianach oryginalnej struktury chemicznej wykazują ulepszone działanie ( aktywność farmakologiczną ) w porównaniu z wzorcem.
Na temat przemysłu farmaceutycznego narosło sporo mitów. Synteza wielu leków nie jest skomplikowana i może być przeprowadzona na wiele sposobów. Autor jako automatyk w branży działał i wie co mówi. Fachowcom polecana jest 798 stronowa cegła:
G. L. Patrick, „An Introduction to Medicinal Chemistry”, Oxford University Press, 2013.

Polscy Irokezi za czapkę gruszek sprzedali swoje koncerny farmaceutyczne.

Przemysł farmaceutyczny jest faktycznie coraz mniej innowacyjny.
W kwietniu tego roku trójka ekonomistów, Joshua Krieger, Danielle Li i Dimitris Papanikolaou, w artykule „Missing Novelty in Drug Development” , „O braku nowinek w pracach nad nowymi lekami”, podała wyniki analizy bazy danych 64 tysięcy różnych lekarstw: „15 proc. nowych kandydatów do statusu leku (...) w 80 proc. ma taką samą strukturę chemiczną, jak leki wcześniej opracowane. (...) Udział leków o dużym podobieństwie do innych – takim przekraczającym 90% – wzrósł dwukrotnie w latach 1999–2014. Trend ten nakłada się na obawy dotyczące spadku innowacyjności przemysłu farmaceutycznego”.
Chciwe koncerny głoszą jakoby produkują leki innowacyjne, a w istocie często wprowadzają na rynek nowe leki mniej wartościowe od istniejących żądając gigantycznych cen.

Przeciwalergiczna Cetyryzyna to lek przeciwhistaminowy II generacji. Blokuje receptory H1 i hamuje chemotaksję eozynofili. To pochodna hydroksyzyny. Jej nazwy handlowe to:
Acer (tabletki)
Alermed (tabletki)
Alero (tabletki)
Allertec (tabletki, syrop)
Alerton (tabletki)
Alerzina (tabletki)
Amertil (tabletki, roztwór do stosowania doustnego)
Cirrus (tabletki; lek złożony zawierający cetyryzynę)
CetAlergin (tabletki, krople doustne)
Ceratio (tabletki)
Cetrizen (tabletki)
Cezera (tabletki)
Letizen (tabletki)
Virlix (tabletki, roztwór doustny)
Zyrtec (tabletki, krople, roztwór doustny)
ale także Alatrol, Alerid, Alzene, Cetirin, Cetzine, Cezin, Cetgel, Histazine, Humex, Reactine, Razene, Rigix, Triz, Zetop, Zirtec, Zirtek, Zodac, Zyllergy, Zynor, Zyrlek...

Warto przeczytać choćby fragmenty Marcia Angell, „Prawda o firmach farmaceutycznych, Jak nas oszukują i co z tym robić”:
wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2013/09/Angell-Marcia-Prawda-o-firmach-farmaceutycznych.pdf
Autorka przez ostatnie dwie dekady była redaktorem naczelnym „The New England Journal of Medicine”, jednego z najwyżej cenionych czasopism naukowych branży zdrowotnej na świecie. Ta funkcja dawała jej dobry wgląd w działalność przemysłu leków, wyższych uczelni, szpitali klinicznych, administracji ochrony zdrowia. Nie jest kupcem, przemysłowcem, politykiem. Patrzy na lek i zdrowie z pozycji niezależnego pracownika naukowego (obecnie emerytowana w Redakcji, pracuje w Harvard Medical School w Cambridge, Massachusetts, USA). Może okazać się bardzo wartościowym źródłem informacji również w naszym kraju, gdzie po kilkudziesięciu latach kagańca założonego prawdzie, z oszołomami antykapitalistycznymi, teraz mamy wielu oszołomów prokapitalistycznych, od których znów prawdy dowiedzieć się nie sposób.
A prawda o lekach jest nam bardzo potrzebna. Jeśli w zamożnych Stanach Zjednoczonych miliony ludzi cierpią niedostatek leków tylko i wyłącznie z powodu pazerności przemysłu, to co nam grozi w niezamożnej Polsce, gdy jej nie pohamujemy? Starajmy się znać zagrożenie, aby móc mu przeciwdziałać.
Czytelnik niech nam wybaczy, że nie dajemy mu całego dzieła in extenso. Dokonaliśmy skrótów, starając się oddać wiernie myśli najważniejsze. Chodziło nieco o zmniejszenie kosztu edycji. Przecież gros nakładu „Aptekarza” dystrybuuje się za darmo. Głównie jednak kierowaliśmy się instynktem politycznym”

Ludzie w średnim wielu mało chorują a ich leczenie nie jest drogie. Problemy zaczynają się z wiekiem gdy leczenie szpitalne jest drogie i bardzo drogie a chorzy nie wykupują przepisanym im drogich leków bo ich na nie nie stać. Chiny tak jak Polska będą miały problem z dużą ilością staruszków. W interesie polskich i chińskich chorych jest aby chińskie koncerny farmaceutyczne produkowały jak najwięcej nowoczesnych leków innowacyjnych ale także me-too i me-better po przystępnych cenach. Oczywiście będą one konfekcjonowane w Polsce przez firmy udające że je produkują.

Państwa świata dzielą się na poważne i niepoważne. W tej drugiej kategorii mieści się państwo istniejące tylko teoretyczne między Bugiem a Odrą o kryptonimie operacyjnym III RP.
Współczesne Chiny uchodzą za państwo poważne. Posiadają sprawny wywiad i kontrwywiad co może pomóc w sytuacji agresji wroga. Mają niezłą dyplomacje, która generalnie w świecie łączona jest z wywiadem. Nikt nie rwie szat z tego powodu ani się nie oburza na to ! Aktualny przykład. Wymiana kadr między MSZ a BND jest w Niemczech jest rutynowa. Zazwyczaj jeden z wiceszefów BND ( tamtejsza bezpieka czyli dawne Gestapo i wywiad ) pochodzi z MSZ. Niedawno Tania Frein von Uslar-Gleichen z MSZ została pierwszą kobietą wiceprezydentem BND. Nowym ambasadorem Niemiec w Moskwie ma zostać Géza Andreas von Geyr, w latach 2010-2014 wiceszef BND. Obecny ambasador w Rosji Rüdiger von Fritsch był wiceszefem BND w latach 2004-2007. Natomiast gdy personel dyplomatyczny postępuje w pracy wywiadowczej i agenturalnej zbyt bezczelnie państwo goszczące go wydala.
Polscy zdrajcy bezwstydnie chodząc po rozkazy i pieniądze do ambasady Niemiec popełniają ciężkie przestępstwo.

O tym jak szybko zmieniają się relacje USA – Chiny niech świadczy ilość Chińczyków odwiedzających co roku USA. W 2008 roku było ich 490 tysięcy a w ubiegłym roku blisko 3,3 miliona. Część z tych osób to studenci najlepszych amerykańskich uczelni. Chińczycy starają się i są dobrymi studentami a nierzadko później doktorantami. Część z tych osób pracuje w USA.
Chińczycy podobnie jak Żydzi żyją w diasporze co zawsze rodzi podejrzenie podwójnej lojalności.
Gospodarka cyfrowa w niczym nie redukuje tradycyjnych potrzeb człowieka, który musi jeść, mieszkać, ubrać się, czasem podleczyć i przemieszczać. Toyota, która jest największym koncernem motoryzacyjnym świata, we wszystkich swoich firmach w 2012 roku zatrudniała 325,900 pracowników a w 2019 aż 371,000 pracowników. Okazało się że gospodarka usług produkuje głównie … zagraniczne zadłużenie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz