poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Czy będzie kryzys w Chinach 109

Czy będzie kryzys w Chinach 109

W przyszłym roku długość szybkich linii kolejowych w Chinach dojdzie do 30 tysięcy kilometrów ! Budowy linii kolejowych były czasem bardzo trudne. W 2011 roku otwarto linię z Pekinu do Szanghaju, na trasie której znajdują się cztery z sześciu najdłuższych mostów kolejowych na świecie, w tym najdłuższy na świecie, mający blisko 165 km Wielki Most Danyang-Kunshan. Prawie na wszystkie kursy bilety są w całości wyprzedawane. Pociągi są czyste. W czasie kursu zbierane są śmieci i przecierane podłogi. Jaka jest realna wartość tych gigantycznych inwestycji ?
W Wielkiej Brytanii linia dużej prędkości z francuskimi pociągami Eurostar o długości 108 km łączy Londyn z tunelem pod kanałem La Manche. HS2 czyli druga linia dużej prędkości miałaby połączyć Londyn z Birmingham, a następnie z Manchesterem i Leeds. Koszt jej obecnie szacowany jest na 85 mld funtów.
Nowa linia TGV o długości 270 km za 25 mld Euro ma połączyć Lyon z Turynem. Sam tunel na linii o długości 57 km ma kosztować 8 mld Euro.
Realną wartość chińskiego systemu szybkich kolei należy liczyć w tysiącach miliardów dolarów. Chiński program powstał w 1994 roku a więc ćwierć wieku temu. W tym czasie o szybkiej kolei mówiono też w Polsce.

Ogromna ilość samochodów wymaga rozbudowanego systemu dróg i sprawnego systemu kierowania ruchem. Niektóre początkowo mało - średnio uczęszczane chińskie autostrady są obecnie przeciążone. Ilustruje to ogólną prawidłowość że im lepsze są drogi tym chętniej kupuje się samochody i ich używa. W sierpniu 2010 roku samochodowy korek pod Pekinem osiągnął szczytową długość 100 km i trwał 9 dni !
Kraje I Świata dekady temu zbudowały sobie infrastrukturę za mały pieniądz i krajom opóźnionym o wiele trudniej jest teraz zbudować infrastrukturę. Asfalt w asfaltobetonie drogowym stanowi tylko 4-6% jego składu ale dominuje w koszcie. Kiedyś rafinerie oddawały go jako odpad produkcyjny. Teraz asfalt jest drogi.
Gdy w latach dziewięćdziesiątych ropa była tania ( na asfalt i jako paliwo dla maszyn budowlanych i drogowych ) polskie budownictwo ( w tym infrastrukturalne ) leżało odłogiem w sytuacji gdy bezrobocie dochodziło do 20%. Zmarnowano bezpowrotnie historyczną okazje.
Średnia cena ropy na świecie:
1960: $1.6
1965: $1.4
1970: $1.2
1975: $10.4
1980: $35.5
1985: $27
1990: $22.2
1995: $16.8
2000: $27.6

Publikowane są wyniki testów stacji bazowych systemu 5G Huawei. Dostępny jest obecnie tylko jeden smartfon z modemem 5G właśnie koncernu Huawei. Najnowsze Samsungi miały mieć modem 5G ale niestety go nie mają.

https://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/poligon-testowy-5g-czyli-sprawdzamy-jak-bedzie-dzialac-kolejna-generacja-sieci/ygwf78l
"Poligon testowy 5G, czyli sprawdzamy, jak będzie działać kolejna generacja sieci komórkowej
Na komercyjną sieć 5G z pewnością jeszcze chwilkę poczekamy, choćby z powodu braku przydziału koncesji na nowe pasma częstotliwości nadawczych. Nie zmienia to jednak faktu, że operatorzy sieci komórkowych na poważnie testują już możliwości 5G, a my mieliśmy przyjemność sprawdzić, jak działa w pełni funkcjonalna stacja bazowa 5G sieci Play.
Jak wygląda stacja bazowa 5G?

Na pierwszy rzut oka, tak samo, jak obecne stacje bazowe 4G. Zastosowane w niej nadajniki nie różnią się bowiem zbytnio wyglądem i wielkością od dotychczasowych. Mogą być nawet nieco mniejsze. Pracują też z podobną mocą. Oczywiście, taka testowa stacja obsługuje również starsze urządzenia z modemami 4G i 3G. Jest to bowiem rozwiązanie 5G w architekturze NSA (Non-Standalone), czyli oparte na już istniejącej infrastrukturze szkieletowej sieci. Nie wymusza ono konieczności stawiania nowych masztów 5G - wystarczy modernizacja już istniejących.
Testowa instalacja firmy Play oparta jest na sprzęcie pochodzącym z fabryk Huawei i nadaje na częstotliwości 3500 MHz (3,5 GHz), a więc w paśmie C, które ma być niebawem koncesjonowane operatorom przez UKE. Przyglądając się wykorzystanej częstotliwości 5G oraz najwyższej częstotliwości 4G stosowanej obecnie przez naszych operatorów (2600 MHz) widać, że nie mamy tu do czynienia z ogromnym jej wzrostem. Pozwala to zaś przypuszczać, że wbrew pojawiającym się tu i ówdzie opiniom, szkodliwość dla zdrowia obecnego rozwiązania NSA nie będzie istotnie większa niż ta, na którą narażamy się współistniejąc z obecnymi sieciami 4G.
Docelowo, sieci 5G, a szczególnie te bazujące na architekturze SA (Standalone) zoptymalizowanej do zastosowań z zakresu inteligentnego miasta i internetu rzeczy mają pracować na częstotliwościach o rząd większych, czyli około 26 GHz. Tak krótkie fale mają słabsze właściwości propagacji (szczególnie w terenie zabudowanym) i wymagać będą gęstej sieci, najlepiej widzących się wzajemnie i zapewne kierunkowych nadajników o niewielkiej mocy i krótkim zasięgu (300-400 metrów). Powszechna sieć w architekturze SA jest zatem na razie nieco dalszą pieśnią przyszłości, choć jej wysoka przepustowość, duża pojemność pracujących w niej urządzeń (mówi się tu o milionie urządzeń na kilometr kwadratowy) i niskie opóźnienia (nawet na poziomie 1 ms) są bardzo kuszące. Na razie zajmijmy się jednak dniem dzisiejszym, a może raczej jutrzejszym, czyli pracującym w testowej sieci Play rozwiązaniem 5G NSA.
Sieć 5G - co realnie nam ona daje?

Wszyscy wiemy, że pojawienie się sieci 5G to przede wszystkim lawinowy wzrost szybkości pobierania i wysyłania mobilnych danych. Jest to oczywiście prawdą, ale czy rzeczywiście największą zaletą całego rozwiązania?
Obecnie, na polskim rynku możemy kupić tylko jeden smartfon obsługujący sieci 5G. Jest nim Huawei Mate 20X 5G. Co ciekawe, jest on też na razie jedynym smartfonem gotowym do pracy zarówno w sieciach o architekturze NSA, jak i SA. W mobilnym centrum dowodzenia Play mogliśmy ponadto sprawdzić działanie routera Wi-Fi 5G... oczywiście, jak reszta testowej infrastruktury pochodzącego od firmy Huawei.
Teoretycznie, wykorzystane w testowej stacji Play rozwiązanie (częstotliwość 3500 MHz i kanały danych o szerokosci 100 MHz) pozwala osiągnąć szybkość pobierania danych do 1,2 Gb/s. Próby polowe nie pozwoliły nam osiągnąć rezultatu idealnego, ale transfery do urządzenia ocierające się momentami o 1000 Mb/s, a wynoszące zwykle około 900 Mb/s (ponad 100 MB/s) i upload w granicach 70 Mb/s (niecałe 9 MB/s) uznać należy za bardzo dobre.

Dla porównania, ten sam smartfon testowy Huawei Mate 20X 5G pracując w trybie 4G uzyskał odpowiednio wyniki 308 Mb/s oraz 23,5 Mb/s, czyli mniej więcej trzy razy gorsze. Jeżeli ktoś uważnie przyjrzy się poniższym ekranowym zrzutom, to zauważy, że w rozwiązaniu NSA uzyskujemy stabilne połączenie, ale opóźnienie (ping) pozostaje na sporym poziomie, zbliżonym do tego znanego z sieci 4G.
Co w praktyce oznacza dla nas szybkość 900 Mb/s (ponad 100 MB/s)? Sprawdziliśmy to na przykładzie aplikacji Netflix. Wyobraźmy sobie, że zapomnieliśmy pobrać do trybu offline ulubionego filmu przed planowanym odlotem, a idziemy już rękawem do wejścia samolotu. Test szybkości sieci w aplikacji Netflix ocenił połączenie 5G w sieci Play jako oferujące transfer 830 Mb/s, a czas pobrania do pamięci smartfonu trwającego prawie 2 godziny filmu RED 2 wyniósł... niecałe 12,5 sekundy.
Typowy zasięg stacji bazowej 4G w terenie zabudowanym wynosi około kilometra. W wypadku testowego rozwiązania 5G jest nieznacznie mniejszy, powiedzmy około 700-800 metrów. Sprawdziliśmy zatem również, jaki transfer danych zapewni nowa stacja 5G Play po oddaleniu się od nadajnika na odległości 200-300 metrów? Dla utrudnienia nadajnik był dodatkowo przysłonięty przez inny budynek. Rezultaty okazały się nader przyzwoite – transfer wahał się w okolicach 600 Mb/s.

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że transfery te nie będą aż tak spektakularne wówczas, gdy z tej samej stacji bazowej będzie korzystać jednocześnie wiele urządzeń 5G. Ten sam problem dotyczy oczywiście obecnych instalacji 4G. Nie wiadomo też na razie, czy przydzielane przez UKE szerokości pasma nie będą węższe niż to zastosowane w testowej stacji operatora Play (100 MHz) - krążą bowiem pogłoski o możliwości jego zwężenia do 80 MHz, a nawet 50 MHz, co oczywiście ograniczałoby maksymalny transfer danych.

Gdzie, poza samą szybkością pracy można doszukiwać się zalet sieci 5G? Pierwszą, powinna być większa pojemność dla pracujących w niej aktywnie urządzeń - zależnie od implementacji oczekiwać można wzrostu rzędu pięciu, a nawet dziesięciu razy w porównaniu do obecnej sieci 4G.

Większa przepustowość sieci zapewni także bardziej płynną, w teorii porównywalną do lokalnej, edycję dokumentów przechowywanych w chmurze lub na zewnętrznych serwerach. W naszych kieszeniach pojawi się zatem internet o funkcjonalności zbliżonej do dzisiejszych rozwiązań przewodowych.
Czy są w tym jakieś haczyki?

Poniekąd tak. Korzystanie z szybkich, wydajnych sieci 5G spowoduje zapewne globalną zmianę sposobu korzystania z urządzeń mobilnych, a szybki mobilny internet może wielu osobom zacząć zastępować obecne, przywiązane do jednej lokalizacji rozwiązania stacjonarne. To zaś oznacza konsumowanie znacznie większej ilości danych - dzisiejsze, mocno ograniczone plany taryfowe wydają się zatem niemożliwe do utrzymania. Wprowadzenie w życie sieci 5G oznaczać będzie musiało radykalną zmianę podejścia operatorów komórkowych do oferowanych planów abonamentowych (oferty bez limitów), a to, przynajmniej początkowo oznaczać może lansowanie usługi 5G jako ekskluzywnej, a więc drogiej. Oczywiście, chciałbym się w tym temacie mylić.
Trudno też oczekiwać, że z dnia na dzień operatorzy zmodernizują sto procent swoich stacji bazowych, nawet jeżeli już dziś deklarują gotowość do uruchomienia tego procesu.

Jeszcze innym problemem mogą okazać się modemy i smartfony obsługujące sieci 5G. Są to urządzenia drogie i bardzo rzadkie – obecnie w sklepach kupimy tylko jeden, ogromny, 7-calowy smartfon Huawei Mate 20X 5G. Dość wspomnieć, że najnowszy, zasadniczo biznesowy Samsung Galaxy Note10 w edycji na Polskę został pozbawiony modemu 5G.

Niemniej, rozwój sieci 5G zdaje się nieść ze sobą więcej korzyści niż zagrożeń i otwierać drzwi dla wielu przydatnych rozwiązań, niemożliwych do wdrożenia w wypadku istniejącej infrastruktury 4G. Czy mądrze wykorzystamy ów potencjał? Zobaczymy."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz