poniedziałek, 4 stycznia 2016

Automatyzacja i szok przyszlosci 26

Automatyzacja i szok przyszlosci 26

 W rozwazaniach o przyszlej automatyzacji warto zachowac chlodne spojrzenie widzac plusy i minusy roznych innowacji. Nalezy je tez spostrzegac we wlasciwym kontekscie i we wlasciwej skali.
Przyszle samochody autonomiczne sa jednak znacznie mniejsza innowacja niz zwykly samochod był ponad 100 lat temu. Samochod byl innowacja przelomowa. Istotnie zmienił zycie ludzi i uczynił ich mobilnymi. Zmienił transport i system dystrybucji. Radykalnie podwyzszyl wydajnosc pracy w transporcie, ktory zaczal docierac nieomal wszedzie. Uczynil mozliwym wygodne zycie na rozleglych przedmiesciach wielkich miast. Hipermarkety nie powstalyby bez popularyzacji samochodu.
Roboty przemyslowe poki co sa tylko przystawka do roznych maszyn. Sa dobre do prostych i powtarzalnych czynnosci w ustalonym srodowisku. Moze wazniejsze jest doskonalenie technologi przemyslowych i samych maszyn w przemysle niz stosowanie tam robotow.
Osiagniecia nauk biomedycznych są słabiutkie na tle chocby przelomowej innowacji jaka byly antybiotyki. Zmora i przeklenstwo chorob zakaznych, przesladujacych i dziesiatkujacych czlowieka od zawsze, odeszly w zapomnienie. Podobna co do wplywu na ludzkosc, wspolczesną innowacja bylyby leki przeciwrakowe czy wrecz leki zapewniajace niesmiertelnosc.

Swiat fianansow i gieldy reaguja bardzo optymistycznie i stadnie na hasło "innowacje". Szczytowa kapitalizacja biotechnologicznego start-upu Theranos ( źródłosłow od słow „terapia” i „diagnoza”), oferujacego nanotesty do analiz krwi, sięgała 9 mld dolarow. Firma stala sie ulubiencem, nasza duszyczka Silicon Valley, a jej zalozycielka i szefowa, CEO Elizabeth Holmes, stala sie celebrytka. Elizabeth Holmes okrzyknięto Gutenbergiem amerykańskiej medycyny. Holmes została tez nazwana najmłodszą miliarderką świata.
W radzie nadzorczej Theranos zasiadają takie osobistości jak: Henry Kissinger i George Pratt Shultz – byli sekretarze stanu USA, William Perry, były sekretarz obrony USA, czy Gary Roughead, były admirał amerykańskiej marynarki wojennej.
Wkrotce okazało się, że testy są nic nie warte. Jeśli potwierdzą się zarzuty pod adresem firmy Theranos, to Holmes zostanie zapamiętana jako architektka największej mistyfikacji w dziejach Doliny Krzemowej.
Theranos twierdził, że opracował rewolucyjne urządzenie do badania krwi ( testy wykrywajace rozne choroby ) o nazwie Edison, wykorzystujace technologie mikrofluidyzacji, które wykorzystuje tylko kilka kropel krwi uzyskanych z palca. Faktycznie takie urzadzenie zmienilo by system ochrony zdrowia nie do poznania.
W październiku 2015 roku, The Wall Street Journal, przekłuł spekulacyjny balon Theranosa. Powołując się na obecnych i byłych pracowników, zarzucił że urządzenie testujące Edison daje bardzo niedokładne a wrecz mylace wyniki.
http://www.wsj.com/articles/theranos-has-struggled-with-blood-tests-1444881901

Food and Drug Administration wkrotce wykazała poważne i niedopuszczalne niedociągnięcia w praktykach firmy i nakazała firmie Theranos zaprzestania używania urządzenia Edison, które nie bylo ani przetestowane pod kątem dokładności, ani zatwierdzone do uzytku. Do dzis w zasadzie nic nie wiadomo o testach i probach legalizacji urzadzenia. Firma obiecala udostepnic cala dokumentacje ale tego nie zrobila. Posypaly sie tez inne oskarzenia. Na razie nie wiadomo czy byla to potezna mistyfikacja czy urzadzenie wymaga po prostu dalszych prac i udoskonalenia.
Artykuł https://en.wikipedia.org/wiki/Theranos jest tylko w jezyku angielskim a sama afera firmy Theranos, jest w Polsce praktycznie nieznana.

Tak czy owak ludzie beda coraz mniej pracowac. Bez redystrybucji dochodu i bogactwa na wielką skalę nie uda sie utrzymac stabilnosci spoleczenstwa i spokoju.
Niektorzy ratunku w sprawie nadmiaru czasu wolnego upatruja w edukacji dla samej edukacji. Mlodzi ludzi maja studiowac w wyszych szkolach tego i owego tylko po to aby spokojnie spedzic tam 5 lat swojego zycia. Co niektorzy moga odbywac studia podyplomowe i doktoranckie lub studiowac na drugiem kierunku. Pozwoli to zagospodarowac nawet i 10 lat zycia mlodego czlowieka. Inna dziedzina gdzie mozna sensownie zagospodarowac czas czlowieka jest opieka nad innymi ludzmi.
Chyba tak nalezy rozumiec wypowiedz Jamesa Galbraitha:
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/rozmowa-dnia/20151228/galbraith-neoliberalizm-kryzys-praca-rozmowa

„Jeśli chodzi o miejsca pracy, to w sensie strukturalnym uratować nas może tylko sektor non-profit – instytucjonalnie silny na tyle, by wytrzymać presję ekonomiczną i zatrudnić masę ludzi, przede wszystkim do pracy edukacyjnej i opiekuńczej, czyli takiej, w której technologia nie może zupełnie zastąpić człowieka, a w każdym razie nastąpiłoby to ze stratą dla jakości usług. Dobrą ilustracją takiego systemu są amerykańskie uniwersytety. Część dochodów uzyskują z poziomu lokalnego, część z grantów federalnych, część z czesnego płaconego przez rodziców studentów, część z zysków od inwestycji z funduszu żelaznego, część wreszcie z donacji, które zamożnym absolwentom pomagają uniknąć opodatkowania. Wielu Amerykanów naprawdę woli wydać połowę swego majątku na bibliotekę, niż oddać go budżetowi państwa. Kiedy jakiś bogacz ma perspektywę, że ze stu milionów dolarów po jego śmierci rząd zabierze w formie tzw. estate tax 55 mln, z chęcią gotowy jest pogadać z rektorem swej starej alma mater o jakimś efektownym budynku, który warto by postawić i nazwać jego imieniem. Oczywiście, towarzyszy temu cała narracja o odpowiedzialności za wspólnotę i działaniu na rzecz wspólnego dobra, ale brutalna prawda jest taka, że nic tak nie sprzyja donacjom na sensowne cele – i na tworzenie miejsc pracy – jak porządny system bodźców podatkowych”.

8 komentarzy:

  1. Fakt, roboty przemysłowe to tylko przystawka, która może zastapić człowieka podczas wykonywania prymitywnych czynności. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że to co najczęściej widzą jest tylko manipulatorem mechanicznym, a nie robotem w sensie całego urządzenia. W Polsce niestety najpopularniejsza jest praca fizyczna i bez zmian systemowych/światopoglądowych import robotników i agencje pośrednictwa pracy będą miały się doskonale. Co gorsza, nawet w przypadku wprowadzenia wysoko wydajnych systemów automatyki, poprawiających wydajność pracy, nie widzę chęci na podniesienie płac pracowniczych; "Bo przecież teraz za Ciebie robi maszyna" i stare dwuletnie Range Rovery trzeba wymienić na nowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. # Ciemna Śrubka
      Automatyzacja nie zmieni sama z siebie praw kapitalizmu !

      Usuń
  2. Nie zgadzam się z tezą tekstu.

    To nie jest tak, że dla ludzi nie będzie pracy, bo zostanie ona wykonana środkami postępu technicznego.

    Dla ludzi nie będzie PEWNEGO TYPU PRACY. Pracy jaka może zostać wykonana przez maszyny. Pracy jaka może zostać wykonana w ramach obowiązującego modelu ekonomicznego, który daje się sprowadzić do eskalacji żądzy posiadania i uczynienia zeń jedynego kryterium podejmowanych działań w sferze wytwarzania dóbr i usług.

    Autor, niewłaściwie wymienia działania okreslane przez siebie "non profit" jako jakiś uboczny, marginalny, niewłasciwy, nieekonomiczny, niegospodarczy sektor działań.

    Najbardziej skomplikowany wytwór ludzkiej działalności - system informatyczny może powstać na dwa sposoby. Sposób pierwszy to wytworzenie go w ramach żądzy posiadania. W efekcie mamy system Windows. Jego WŁAŚCICIEL firma Microsoft ma miliardową wartość. Jej szefowie i właściciele są nieskończenie, na nasze warunki, bogatymi ludźmi. Użytkownicy tego systemu na całym świecie PŁACĄ właścicielom firmy Microsoft, za używanie tego systemu.

    Z drugiej strony system LINUX wytworzony został w innej kulturze działania ludzi. W kulturze współdzielenia się. Nie ma WŁAŚCICIELA systemu LINUX. Nikt nie stał się hipersonicznie bogaty, dzięki posiadaniu tego systemu, choć wiele osób całkiem przyzwoicie żyje dzięki współpracy w jego tworzeniu i eksploatacji. Nikt NIE PŁACI za korzystanie z tego systemu.

    Jest zatem możliwe skuteczne wytwarzanie dóbr i usług w innym modelu aniżeli "bankierski" (tu użyte jako synonim eskalacji chciwości i egoizmu). Owo "Non profit", w omawianym przypadku nie jest wcale non profit, bo profit, czyli korzyść mają wszyscy. Tylko rozkłada się ona w całym społeczeństwie i wszyscy z tego korzystają.

    Więc ów "nadmiar ludzi" i problemy ze stabilnością społeczeństw, dla których nie ma pracy, wynika li tylko, z dwóch rzeczy
    a) z przyjętego modelu gospodarowania, promowanego przez chciwych i bogatych, i nie tylko promowanego bo jak jegomość wynalazł żarówki, które sie nie spalają i chciał je produkować to jego samolot spadł wraz z nim na ziemię, ale to tylko przykład jeden z wielu jakie można znaleźć

    b) z traktowania ludzi jako maszyny, które należy wykorzystywać do produkcji rzeczy, które muszą nabywać.

    Ileż ludzkiej energii i pracy można zaangażować właśnie w postęp nauki, medycyny, lotów kosmicznych itp. itd?

    Nieograniczony.

    Jednak zmiany, które miałyby do tego prowadzić stanowią zagrożenie. Zagrożenie dla bogactwa niewielu, to jest dla władzy. A władza z takimi zagrożeniami będzie sobie radzić, bo inaczej nie pozostanie władzą.

    Linux istnieje także dlatego, że wciąż jest systemem nieco niszowym. A w USA nabywca nie ma prawa dowiedzieć się, czy to co kupi do jedzenia jest modyfikowane genetycznie. Stare hasło anarchistów - żyj, konsumuj, umieraj, dość makabrycznie jakby się realizuje.

    Więc warto wznieść się trochę z perspektywą,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że lekką przesadą jest uważanie jakiegokolwiek OS za najbardziej skomplikowany wytwór. To podejście z dziedziny IT. Naprawdę skomplikowane twory są interdyscyplinarne, gdzie IT z różnego rodzaju oprogramowaniem to tylko element. Jeden z wielu.
      Pozostałe stwierdzenia celne, postęp był zawsze, żeby nie szukać daleko kamień-motyka-radło-pług. Problem tylko w tym, że dzisiaj wynalazków jest dużo i postęp szybki, a ludzie dostosowują się do gwałtownych zmian tak jak dawniej. Ten kto większość swojego życia pracował motyką często twierdzi, że użycie pługu to nie robota, bo pot się po tyłku nie leje i co to za praca skoro pół dnia można się byczyć.

      Usuń
    2. @Zbyszek
      Ja praca nazywam to za co rynek chce zaplacic !
      Automatyzacja nie zmieni sama z siebie praw kapitalizmu ! Potrzebna jest potezna redystrybucja dochodow i upowszechnienie kapitalu ! Tylko jak to zrobic ???

      Usuń
    3. @ Ciemna Śrubka
      OS Windows jest skomplikowany jak diabli ale to nie jest ostatnie slowo CZLOWIEKA

      Usuń
    4. Podejrzewam, że lekką przesadą jest uważanie jakiegokolwiek OS za najbardziej skomplikowany wytwór.
      ======================================================

      System operacyjny można postrzegać na dwa sposoby: a) jądro, do którego użytkownik nie ma dostępu i go nie widzi
      b) oprogramowanie które widzi i z czym ma do czynienia

      System Linux to a) jądro około 15 mln linii i b) realna instalacja około 115 mln linii

      Jest to ściśle określony kod programów komputerowych, które pozostają ze sobą we wzajemnym związku i w interakcji. Gdyby chcieć go zapisać w książkach, z przeciętną gęstością 50 linii na stronie i umieszczając 300 stron w jednej książce, to Linux zapisalibyśmy w 7 667 stronach. Żeby to wytworzyć blisko 1500 programistów musiałoby nieustannie programować przez 30 lat.

      A to są ciągle liczby nie związane z pełną gamą programów, które użytkownik ma do dyspozycji. Taki Google np. dokonał podsumowania WSZYSTKICH swoich produktów uruchamianych przez użytkowników i otrzymał 2 miliardy linii kodu, czyli 133 tysiące wolumenów książek kodu. 25 tysięcy programistów na całym świecie dokonuje 15 tysięcy poprawek dziennie w Google.

      O ile Google to troche marketing to jednak przytoczenie danych o Linux i Google ilustruje to o czym większość ludzi nie wie, stopień komplikacji systemów operacyjnych

      Usuń
    5. Poprawka
      Jest: Linux zapisalibyśmy w 7 667 stronach
      Powinno być: Linux zapisalibyśmy w 7 667 książkach

      Usuń