sobota, 16 stycznia 2016

Rating Polski 2

Rating Polski 2

 Polska jest zobowiazana do docelowego wprowadzenia u siebie Euro. Zlotowka widziana była jako mlodsza siostra euro. To jej dodawalo powagi i sily. Bez protekcji i ewentualnie pomocy EBC zlotowka jest tylko slabiutka waluta peryferyjna. Euro ma rozne wady ale po jego przyjeciu mozna na przyklad wydac prawie cala rezerwe walutowa NBP.
Mozna sie domyslac ze S&P wie o Polsce cos o czym wszyscy dopiero dowiedza sie za jakis czas. Mozliwe ze pod wplywem naciskow politycznych dotychczasowe rankingi byly zbyt optymistyczne. Jak zaczna wypadac trupy z szafy chowane tam mozolnie przez ostatnie 8 lat rzadu premiera Dyzmy, to bedzie za pozno aby sie ratowac.
Jak nowy rzad wyceni dane poprzednio gwarancje, "inwestycje unijne", ujawni wziete kredyty to niektorym wlosy stana deba na glowie.

Polska jest malenkim graczem i musi sie na swiatowym rynku finansowym stosowac do reguł gry wyznaczanych przez wielkich tego swiata. Gra się takimi kartami jakie po rozdaniu ma sie na ręku. Marzenie o innych kartach jest jałowe.
Rzad Japoni zadluza sie u swoich podmiotow i jest wierzycielem dla zagranicznych dluznikow. W zwiazku z tym rzad moze sobie gwizdac na to co tam agencje ratingowe wypisuja o Japoni takie jest bowiem zelazne prawo wierzyciela, ktory dodatkowo organizuje zycie dluznikom.
Na swiecie jest ogromna ilosc pieniadza szukajacego jakiegokolwiek ale bezpiecznego zarobku. Przede wszystkim operatorzy cudzych miliardow boja sie utraty kapitalu.
Wiekszosc funduszy nie posiada rozleglego aparatu analitycznego i bazuje na ratingach agencji. Takze rozne rozporzadzenia rzadowe dotyczce bezpieczenstwa lokowania srodkow nawiazuja do tych ratingow.
Wiekszosc funduszy emerytalnych nie moze ani kupowac ani posiadac obligacji kategorii B co po decyzji S&P oznacza dokladnie tyle, że czesc funduszy emerytalnych będzie musiała sprzedać polskie obligacje a nowych nie kupi. Dobrze jesli sprzedaz obligacji nie bedzie pospieszna i beda chetni do ich nabycia bo jak nie to zacznie sie taniec do majaczacego na horyzoncie bankructwa i smrod.

Załączony do prezydenckiego projektu „sprawiedliwego kursu” kalkulator w Excelu, przelicza dlug po kursie franka z dnia zaciągnięcia kredytu. Kredyt jest traktowany jako zlotowkowy i jest oprocentowany WIBORem. Czyli po prostu tak jakby kredyt wziety bylby w zlotowkach.

Kilkakrotnie juz napomknalem ze polski sektor budowlany, oparty o kredyty frankowe oraz inne walutowe, jest de facto destrukcyjnym dla zagranicznego dlugu, sektorem importowym. Na pozor wydaje sie to malo zrozumiale.
Bank dajacy kredytobiorcy kredyt we frankch zaciagal zewnetrzny dla Polski dlug we franku. Ale kredytobiorca "do reki" dostawal zlotowki. Bank wczesniej wymienial franki na zlotego co podnosilo kurs zlotego. Franki poprzez banki trafily do NBP jako rezerwa walutowa i do importerow ktorzy kupili za granica towary sprzedane za zlotowki w Polsce.
Kredytobiorca zarabia oczywiscie w zlotowkach a nie w twardych euro, dolarze czy franku. Teraz przy splacie kredytu zlotowki zamieniamy na franki na "rynku". Poniewaz Polska ma z reguly deficyt w handlu zagranicznym to w koncu NBP musi zlotowki zamienic na franki. To sie odbywa kosztem topniejacych rezerw walutowych NBP. Gdyby caly dlug frankowiczow zostal w ten sposob splacony to NBP pozbedzie sie sporej czesci rezew walutowych a to wobec gory zagranicznych dlugow rodzi niebezpieczenstwo paniki na rynkach i bankructwa Polski.

Co zrobic aby zamiast Polski zbankrutowaly banki, ktore dawaly kredyty frankowe i aby Polska na tym nie ucierpiala ? Bankructwo firmy czy banku zaczyna sie w momencie gdy podmiot nie jest w stanie obslugiwac swojego dlugu / zobowiazan. Wierzyciel sklada w sadzie wniosek o upadlosc. Pod nadzorem sadu strony maja sie dogadac a jak nie to sad narzuca im rozwiazanie. Najczesciej dluznk nie jest fizycznie likwidowany a wierzyciel odpisuje sobie przykladowo 50-80% dlugu.

Po wprowadzeniu w zycie idei „sprawiedliwego kursu” banki od kredytow frankowych będą musiały (a) natychmiast pożyczyc ca 200 mld zł i (b) kupić za to na rynku ( czyli od NBP ) 50 mld franków i te franki oddac zagranicy.
Tak wiec chcac spowodowac kontrolowane bankructwa zagranicznych bankow w Polsce od kredytow frankowych trzeba im uniemozliwic wykonanie opisanych powyzej czynnosci a lub b lub obu razem. Gdy Polska miala w instytucjach nadzoru myslacych ludzi to mozna do zrobic w rekawiczkach. Po tej akcji zagraniczny bank Matka odpisze sobie franki banku Corki w Polsce, kandydatki do bankructwa.
Lobby bankowe z pewnoscia podejmie stosowne dzialania aby nie poniesc konsekwencji swoich poczynan.

Zazwyczaj na swieta imigranci "przywozili" do Polski zarobiona twarda walute. Ale w tym roku przywiezli malo i banki oraz koncerny zachodnie w Polsce od razu to zauwazyly. Swiadczy to o trwalym osiedleniu sie w goscinnych krajach i zerwaniu kontaktow z patologiczna Polska.

Czesc zachodnich firm zarabia w Polsce w zlotowkach. Ale firmy te transferujac zyski i rezultaty oszustw podatkwych do centrali, zamieniaja zlotowke na twarda walute. Pogarszaja tym samym bilans platniczy Polski. Tak wiec poskromienie nielegalnych transferow w istocie zapobiegnie bankructwu Polski.

Nie ma mozliwosci ratowania sie milardami Euro ze srodkow pomocowych UE, bowiem one dosc szybko w wiekszosci z powrotem wedruja na zachod.

4 komentarze:

  1. No to Pan pojechal po bandzie
    Traktowanie ratingu mafii z S&P jako czegokolwiek innego jak polityka zastraszania rzadu polskiego przez korporacje jest szczytem naiwnosci badz objawem "lemingozy".
    S&P jest tak "godna zaufania" jak Lehmans Brother (ktoremu wystawiali AAA do samego upadku) badz innych przekretow rodem z tej organizacji przestepczej.
    Jakos Fitch czy Moodys nie zmienili nic pozatym wystarczy przeczytac caly raport zeby smiac sie do rozpuku z idiotyzmow ktore obrazaja kazdego rozsadnego czlowieka. S&P w swoim raporcie napisali odnosnie gospodarki ze perspektywy sa nadal dobre a jedynym uzasadnieniem "downgrade'u" jest "atak" wladz polskich na TK i publiczna TV ktora byla podpozadkowana mafi bezpieczniackiej. Jakos S&P nie boli fakt posiadania przez koncerny niemieckie 95% prasy lokalnej jako narzedzia w ktorym wysyzk spoleczenstwa ktorego skutkiem jest zapasc demograficzna ma wpplyw na dlugoterminowa sile polskiej gospodarki.
    Ja bym sie martwil jakby chinski "Dagong Global Credit Rating" uznal polske z bankruta bo Chinczycy inwestuja ciezko zapracowane pieniadze w przeciwienstwie do drukowanego przez FED "lolara" ktorego inwestuja korpy powiazane z FEDem w krajach bananowych jak Polska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedlug mnie wszytkie te agencje ratingowe sa nic nie warte ale my jako maly gracz musimy grac wedlug narzuconych regul.
      Pozwolilem sobie podac pomysl jak zamiast bankructwa Polski zbankrutowac cudze banki w Polsce.

      Usuń
  2. Otoz nadal jest Pan w bledzie "my jako maly gracz musimy grac wedlug narzuconych regul.".
    Grajac w gre narzucona z gory ma sie przegrana "jak w Banku", albo lepszym okresleniem byloby ze ma sie szanse jako amator kontra kasyno.
    Wcale nie trzeba grac w gre "made in USA" czego doskonalym przykladem ostatnich lat jest Islandia - kraj pozbawiony zupelnie aututow. Czy np Wegry - przepadzily IMF ze swojego terytorium. Oczywiscie nie ma szybkich i prostych rozwiazan ale trzeba robic wszystko co sie da oprocz w grania w narzucona gre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. III RP zadluza sie od 26 lat. Ubiegly rok bedzie pierwszy kiedy mamy nadwyzke w handlu zagranicznym.
      Zylismy nad stan a dokladniej zyli beneficjenci III RP. A w tej chwili trzeba umiejetnie sytuacje rozegrac z szulerami.
      Tymczasem wykonywane sa głupie ruchy. Chocby kupienie Nordei, umoczonej w kredyty frankowe po uszy,przez PKO BP. Ona powinna upasc lub byc wzieta za darmo lub z doplata.

      Usuń