niedziela, 17 stycznia 2016

Innowacje czyli Dziewice w burdelu 6

Innowacje czyli Dziewice w burdelu 6

 Kraje ktore w ostatnich dziesięcioleciach usiłowaly uczynic "skok technologiczny" nie odniosły sukcesu. Rzucanie sie z motyka na Słonce jeszcze nigdzie sie nie powiodło. Natomiast strategia szybkiego wzrostu gospodarczego i rownoleglej modernizacji wszedze przyniosla pozytywny efekt.

Kraje pod wzgledem innowacyjnosci klasyfikuje sie według wielkosci srodkow przeznaczanych na innowacje.
Jest to wielce ułomna definicja innowacyjnosci, bardzo podatna na manipulacje, zwlaszcza tam gdzie w procesy decyzyjne zaangazowana jest kiepska biurokracja. Wielkosc nakladow na "innowacje"o niczym nie swiadczy, bowiem istota sa uzyskiwane rezultaty.
W Polsce firmy maja korupcyjne dojscia do urzednikow, dysponentow unijnych funduszy. Za te fundusze firmy przykladowo kupuja "innowacyjną" linię do zwykłej produkcji zwyklych ciasteczek. Poniewaz srodki unijne wracaja na zachod do producenta lini produkcyjnej to KE akceptuje takie fikcje i przekrety.

Wyludzanie srodkow pomocowych to nasza "nowa świecka tradycja". Polski biznes jest pełen korupcji i kombinowania. Pod katem wyludzania srodkow na innowacje podejmowane sa przerozne dzialania. Wydział Weterynarii przemianowano na Innowacyjne Centrum Patologii i Terapii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Uniwersytet zbuduje dwa budynki o lacznej powierzchni 10 686 m2 i kupi zachodni sprzet do laboratoriow.
"Inwestycja będzie kosztowała 76 mln zł, dofinansowanie z Programu Rozwój Polski Wschodniej wyniesie 68,4 mln zł. Koszt wyposażenia laboratoriów weterynaryjnych to ponad 24,2 mln zł."

W wyniku transformacji ustrojowej powstała w Polsce niesamodzielna gospodarka peryferyjna poddostawcy i podwykonawcy czesto bez dostepu do rynku. Firmy czesto nie wytwarzaja niczego od poczatku do konca. Nie maja dostepu do rynku i niczego nie projektuja. Tani pracownicy, Polacy pracuja u Hansa za czapke gruszek.
"Polacy nic sie nie stalo" Mozna tez bylo transformowac PRL do kultury zbieracko łowieckiej w rezerwatach dla tubylcow czyli nie jest tak zle. Przypomiec trzeba ze w 1987 roku siermiezny PRL byl piatym eksporterem broni w swiecie a panstwa arabskie ustawialy sie w kolejce po nabycie produkowanych w Polsce czolgow i innej broni.

Czesto jest tak ze projekt i wykonanie lini produkcyjnej wykonuje zachodnia firma. Ekipa ze Szwecji montuje ( takze rekami polskich podwykonawcow ) swoja droga linie do konfekcjonowania artykulow spozywczych czy produkcji jogurtu, przez miesiac a potem firma w Polsce splaca wziety duzy kredyt bankowy przez 10 lat i siła rzeczy niskie musza byc pensje pracownikow tej firmy.

Rezultaty kosztownych prac badawczych czy projektowych sa bardzo niepewne. Bardziej opłaca się ustawic przetarg a nawet przeznaczyć kilka milionów złotych na kupienie konkretnej ustawy pod konkretny prymitywny biznes niż zainwestować większe pieniądze w innowacje.

http://csr.forbes.pl/badanie-naduzyc-gospodarczych-ey,artykuly,194465,1,1.html
"Jak wynika z tegorocznego badania nadużyć gospodarczych EY..podatność na nadużycia i korupcję w firmach, zdaniem respondentów, może być uzasadniona. Aż 46 proc. polskich respondentów przyznało, że praktyki korupcyjne, takie jak oferowanie upominków, gotówki lub zapewnienie rozrywki, znajdują uzasadnienie, jeśli pomogą firmie przetrwać na rynku. Wynik ten jest istotnie wyższy od średniej (34 proc.) dla wszystkich krajów objętych badaniem."

W czasach II I III Rzeszy w Szczecinie funkcjonowała spora stocznia Vulcan. W Stoczni Szczecinskiej im Adolfa Warskiego pod koniec lat siedemdziesiatych pracowalo blisko 13 tysiecy osob. Autor dosc wczesnie zobaczyl jak zbudowany jest statek. Kazdy statek ma zbudowany z grubych blach kadłub. Kadlub wykonywany jest na miejscu w stoczni. Okret ma potezny silnik głowny, agregaty elektryczne oraz urzadzenia pomocnicze w maszynowni. Ma tez system nawigacyjny.
Drogie statki specjalistyczne maja specyficzne dla siebie wyposazenie.
Im wiecej systemow automatyki, monitoringu i alarmow tym mniejsza moze byc zaloga i lzejsza jest sluzba na statku.
Spostrzezeniem nastolatkow bylo jako duzo wyposazenia budowanych statkow pochodzi z Zachodu i jak bardzo drogie sa to rzeczy. Statki produkowane dla ZSRR wymagaly tak duzego wkladu dolarowego ze przy realistycznym kursie rubla do dolara produkowanie statkow bylo przedsiewzieciem deficytowym i nonsensownym.

Przemysl stoczniowy w swiecie to branza niskiej-sredniej technologi dajaca zatrudnienie duzej ilosci pracownikow w stoczni i ogromnej ilosci pracownikow w firmach dostarczajacych wyposazenie statku. Stocznie maja sens gdy do budowy statku uzywamy jak najwiecej produktow wlasnego przemyslu a w tym rzeczy drogich i nowoczesnych. Najlepiej od obcych firm nie brac w ogole niczego nowoczesnego i drogiego a budowac tylko drogie - specjalistyczne jednostki.
Problemem calego polskiego przemyslu ( okretowego ) byla niezdolnosc do wytwarzania nowoczesnych urzadzen wyposazenia statkow a drugim problemem niezdolnosc stoczni do modernizacji i produkcji poszukiwanych, skomplikowanych jednostek specjalistycznych.
Tego prostego spostrzezenia nie potrafili zrozumiec ani sekretarze kompartii zajmujacy sie przemyslem ani tez wodzowie III RP.
Ci ostatni zreszta przemyslem sie nie interesowali. Minister Syryjczyk w rzadzie premiera Mazowieckego znanego z postawy sluzebnej, stwierdzil ze "najlepsza polityka przemyslowa jest brak takiej polityki" Ulica stwierdzila ze "ten rzad to sami Zydzi i jeden Syryjczyk".

1 komentarz:

  1. Krok ku przyszłości można zrobić także poprzez finansowanie sektora badawczo-naukowego. Dlatego wspieramy najciekawsze innowacje i badania. Sprawdź - http://www.poir.opi.org.pl/!

    OdpowiedzUsuń