Propaganda, manipulacje, klamstwa 3
Panstwo narodowe jest wechikulem politycznym wspolnoty i realizuje w kazdej dziedzinie swojej aktywnosci interes swojego suwerena. To jest jedyny sens jego istnienia. Długie trwanie wspólnoty jest możliwe jedynie na gruncie wspólnego rozumienia i akceptowania zasadniczych interesow wspolnoty oraz przynajmniej podobnego rozróżnienia "dobra i zła". Propagandowe kłamstwo godzace w interes wspolnoty jest tylko niebezpiecznym i szkodliwym kłamstwem. Musi byc zdemaskowane i napietnowane a manipulatorzy ukarani. Zycie w kłamstwie tworzy wielorakie konflikty i jest podstawą korupcji, degrengolady i procesu moralnej zapaści spoleczenstwa.
Poteznym, wrecz apokaliptycznym zagrozeniem dla wszelkich interesow wspolnoty jest korupcja. Srodowisko Gazety Wyborczej zawsze przymykalo oczy na wszelkie ciezkie przestepstwa zwiazane z korupcja. Rozkradanie i marnotrawienie majatku narodowego nie wzruszalo sumienia Michnika. Przeciez sami propagowali prywatyzacje nomenklaturowa. Przymykano oczy na zagraniczna prywatyzacje za lapowki. Optymalizacja podatkowa albo nieplacenie podatkow tez nie bylo uwazane za cos zlego. Powszechne ustawiania przetargow przez mafie czy fikcja konkursow urzedniczych tez nie oburzaly propagandystow III RP. To mialy byc trudnosci przejsciowe w pompatycznym dziele budowy demokratycznego panstwa prawa. Tymczasem korupcja byla coraz wieksza z roku na rok. W czasach PRL tak kwitowano kwestie propagandowych przejsciowych trudnosci gospodarczych - "Trudnosci przejsciowe przechodza z pokolenia ojca na syna"
Gdy przez ostatnie osiem lat "Platforma bez matury" i ZSL łamały wszelkie standardy, GW stała obojetnie. Drenowanie Polski przez zachodni kapital "to nic złego". "Odpiepszcie sie od generała" - zamach Stanu Wojennego mial zostac bezkarny. "Ruski generał w polskim mundurze", Jaruzelski zamiast na szubienice poszedl na prezydenta III RP.
Na wszelkie proby poskromienia korupcji beczeniem i połajankami reagowało stado autorytetow moralnych gadzinowki.
Jeden jedyny raz, podczas afery Rywina, ludzie GW prawdziwie nazwali korupcje zlem wcielonym i najpodlejsza zbrodnią.
Dobry kupiec Rywin, jako zaufany emisariusz Grupy Trzymajacej Wladze, przyszedl do zaufanego, rownie dobrego kupca Michnika z propozycja kupna ustawy, korzystnej dla Agory, za 17.5 mln dolarow. Michnik był oburzony ządaniem wysokiej lapowki ( mozna mniemac ze "normalna" lapowke za ustawe w wysokosci 3 mln dolarow jednak by zaplacil ) bowiem uwazal ze za wieloletnie usługi dla srodowiska wielkiej korupcji ustawe powienien dostac gratis i to w podskokach. Interweniował u premiera i prezydenta i gdzie tylko mogl. Bezsilny, z bezgranicznej rozpaczy i wscieklosci w koncu ujawnil afere.
Adam Michnik: "Ta sprawa ujawnia głęboki konflikt, który dzieli Polskę, który dzieli nas, Polaków. Ten podział biegnie pomiędzy Polską ludzi uczciwych a Polską skorumpowaną, Polską łapówek, Polską mętnej, zagmatwanej mafijnej kombinacji. Tak, to są dwie różne Polski. Dziś fundamentalny podział w Polsce to jest podział wedle stosunku do korupcji. Czy w tej sprawie wygra Polska skorumpowana albo taka, która daje przyzwolenie na korupcję, czy też wygra Polska, która korupcję chce demaskować, demaskuje i będzie demaskować, Polska czystych rąk. To takiej Polski potrzebujemy. Dziś patrzy na nas cała Polska, różna Polska, Polska biedy i upokorzenia, Polska ludzi bezrobotnych i coraz bardziej pozbawionych nadziei. Tylko uczciwość i przejrzystość może tym ludziom przywrócić nadzieję. Mamy świadomość, że korupcja niszczy wszystko. Niszczy patriotyzm i postawy obywatelskie, demokrację polityczną i gospodarkę rynkową, prawdę i dobroć w życiu publicznym, godność i honor. To jest rak w organizmie polskiego państwa. To jest inwazja nieuczciwości, podłości i draństwa w publiczne życie. "
Wanda Rapaczyńska: "Gdzieś w połowie lat 90. zaczęłam obserwować deformacje. Nasiliło się to pod koniec lat 90., a w tej chwili przybrało rozmiary, które mnie przerażają. Mówię oczywiście o postępującej zarazie korupcji - korupcji na styku z polityką. To występuje na wszystkich poziomach, od załatwienia drobnej sprawy w gminie aż po, jak się być może okaże, procesy legislacyjne. Mówił o tym raport dotyczący Polski, różne raporty Banku Światowego o korupcji na wysokich szczeblach władzy, o tym, że za 3 mln dolarów można w Polsce kupić ustawę. Na raport obruszyli się politycy, że nieprawda, że wyssane z palca. Być może mają rację, ale ja wiem, że w kręgach biznesu bez przerwy się o tym dyskutuje, że korupcja jest przedmiotem stałej troski pracodawców i przedsiębiorców i stała się też moją troską. Dlaczego? Bo korupcja niszczy państwo, niszczy rynek i konkurencję, bo tam, gdzie nie ma państwa prawa, nie da się sensownie prowadzić firmy. Bo korupcja głęboko demoralizuje społeczeństwo, podważa zaufanie do życia publicznego i do wszystkich jego uczestników. Bo korupcja podwyższa koszty działalności gospodarczej, a więc obniża wzrost gospodarczy. Na łapówki idą pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na inwestycje. Bo korupcja odstrasza kapitał zagraniczny, a inwestycje, krajowe czy zagraniczne, oznaczają także nowe miejsca pracy. Więc jeśli tych nowych miejsc pracy nie ma, to zastanówmy się, w jakim stopniu odpowiadają za to ci, którzy wymuszają na różne sposoby daniny od firm w naszym kraju, gdzie poziom bezrobocia oznacza, że co piąty Polak jest społeczne wykluczony. Obserwuję ten proces od wielu lat i od wielu lat obserwuję również powszechne przyzwolenie na korupcję i obojętność polityków w tej kwestii, tak jakby nie rozumieli oni, jaką szkodę wyrządza narastanie tego zjawiska Polsce, naszej gospodarce i opinii naszego kraju na świecie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz