piątek, 21 sierpnia 2015

Fotoradary i jak zwykle korupcja z paranoja

Fotoradary i jak zwykle korupcja z paranoja

1. W Polsce rozporzadzenie do ustawy Prawo o ruchu drogowym definiuje znaki drogowe to znaczy ustala ich wyglad i sens funkcjonalny.
Pierwsze znaki drogowe wprowadzono w Szwajcarii w 1790 roku. Kraje europejskie posługuje się praktycznie jednolitym systemem powszechnie zrozumiałych znaków.
W Polsce znaki drogowe pojawiły się w 1927 roku. Przestrzeganie prawa drogowego było egzekwowana jedynie w obrębie miast.

2. Na optymalna predkosc poruszania sie samochodu na drodze sklada sie caly szereg czynnikow: koszt zuzycia samochodu w funkcji predkosci na konkretnej drodze, zuzycie paliwa, czas pracy kierowcy, zajecie i niszczenie drogi w funkcji predkosci, prawdopodobienstwo spowodowania wypadku w funkcji predkosci i oczekiwany koszt eliminacji skutkow wypadku.
W panstwie racjonalnym ograniczenia predkosci na drodze musza brac wszystkie wymienione czynniki pod uwage.
Według raportu Koszty wypadkow drogowych w Polsce w 2013 r. przygotowanego na zlecenie Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, koszty wszystkich zdarzeń drogowych w Polsce w 2013 r. oszacowano na poziomie 49,1 mld złotych. Łącznie to prawie 3 proc. PKB kraju. Koszty te sa szokujaco wysokie. Skladaja sie na to glownie koszty leczenia i pozniejszego utrzymywania ofiar wypadkow niezdolnych do pracy a takze zniszczenia materialne.
Na sumę kosztów zdarzeń drogowych składają się koszty wypadków drogowych, które wyniosły 34,2 mld złotych oraz koszty kolizji drogowych-14,9 mld złotych. Badanie pokazało, że koszt ofiary ciężko rannej (2,21mln zł) przewyższa koszt ofiary śmiertelnej – 1,97 mln zł.
Koszty te nie uwzgledniaja kosztow dozywotniej "darmowej"opieki nad rencista swiadczonej przez rodzine.
Zaklady Ubezpieczen w ramach OC sprawcy wypadku nie pokrywaja pełnego kosztu wypadkow. Płaca dosłownie grosze. Za leczenie i renty placi bowiem ZUS czyli spoleczenstwo. I to jest powazny systemowy blad. Gdyby Zaklady Ubezpieczen musiaby pokrywac pelne koszty wypadkow to nikt nie chcialby ubezpieczyc niebezpiecznych sprawcow trwale eliminujac ich z ruchu drogowego.

3. Koszt wypadku drogowego rosnie gwaltownie wraz z predkoscia pojazdu / ow uczestniczacych w zdarzeniu. Ograniczenia predkosci na drodze sa absolutnie konieczne. Egzekwowanie ograniczen predkosci przez Policje jest konieczne.
Inna sprawa sa nietrzezwi kierowcy wiozacy smierc i kalectwo.

4. Od kiedy tylko pojawily sie w Polsce fotoradary mowi sie o tym ze sa one ustawiane w miejscach o duzym ruchu a ograniczenia predkosci sa tam czasem zupelnie zbedne. Mowilo i pisalo sie ze chodzi o patologiczne - złodziejskie i łapowkarskie zarabianie pieniedzy przez
- gminy
- producentow fotoradarow i urzednikow
- firmy wydzierzawiajace fotoradary i urzednikow .
Gminy wydaja pieniadze z mandatow na utrzymanie Strazy Miejskiej. Nie wydaja ich na cele spoleczne.
Nic nie usprawiedliwialo paranoicznie wysokiej ceny fotoradaru. W cenie wliczona jest wysoka lapowka dla urzednika - nabywcy
Od zawsze mowilo sie ze firmy wypozyczajace fotoradary ustalaja bardzo wysoka stawke ale pieniedzmi dziela sie z urzednikami.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Fotoradary-znosza-zlote-jaja-nie-tylko-samorzadom-Kto-jeszcze-zarabia-na-kierowcach,wid,17782495,wiadomosc.html?ticaid=11570f

"Fotoradary znoszą złote jaja nie tylko samorządom. Kto jeszcze zarabia na kierowcach?
Fotoradary są maszynką do zarabiania pieniędzy nie tylko dla samorządów. Świetny biznes dzięki nim robią również prywatne firmy, które wydzierżawiają urządzenia gminom. Jak ustaliła Wirtualna Polska, niektóre z nich inkasują tym sposobem nawet 40 proc. rocznego przychodu z mandatów...
Warto też wiedzieć, że nie wszystkie samorządy, które postanowiły mieć u siebie fotoradar, zdecydowały się na jego zakup. Niektóre z nich urządzenia te dzierżawią, a robią to na zasadach budzących kontrowersje.

W Nowym Miasteczku w województwie lubuskim za każdy wyegzekwowany mandat z fotoradaru do prywatnej firmy odprowadzane są 73 złote. Zgodnie z taryfikatorem, za przekroczenie prędkości o 10 km/h w terenie zabudowanym, kierowcy grozi kara pieniężna w wysokości 50 złotych. Łatwo policzyć, że najtańsze mandaty są dla tego samorządu nieopłacalne, bo koszt ich uzyskania przewyższa przychód.

Nowe Miasteczko nie jest jedynym samorządem w Polsce, dzięki któremu stałe źródło dochodu z fotoradaru uzyskuje prywatna firma. Kolejny przykład to gmina Jeżów w województwie łódzkim, w której od każdego opłaconego mandatu prywatna firma świadcząca tę usługę, otrzymuje od samorządu 57 zł. To oznacza, że w przypadku najtańszych, 50-złotowych mandatów, miasto dopłaca do interesu. Nieco inną metodę rozliczania przyjęto w gminie Niechanowo w województwie Wielkopolskim. Tutaj samorząd płaci za fotoradarową sesję. Czas jej trwania to najczęściej dziesięć godzin. Koszt jednej sesji wynosi 3444 zł. Aby gmina mogła wyjść na zero, ukaranych najniższym 50-złotowym mandatem w ciągu jednej sesji musi zostać co najmniej 69 kierowców. W przeciwnym razie taka sesja zakończy się dla budżetu gminy stratą...
W skali roku wspomniane gminy przekazują prywatnym firmom środki, za które spokojnie byłyby w stanie kupić fotoradar i to nie jeden. Niechanowo w 2014 roku pozyskało z fotoradarów ponad 924 tys. złotych, z czego ok. 227 tys. złotych zapłaciło właścicielowi urządzenia za dzierżawę...
- Gdyby ktoś podszedł do sprawy pod kątem logicznym lub matematycznym, to jest to temat dla CBA lub CBŚP..
Przypomnijmy, że pod koniec lipca Sejm przyjął zmiany przepisów, które odbierają strażom miejskim i gminnym możliwość przeprowadzania kontroli fotoradarowych. Z tych uprawnień będą mogły korzystać wyłącznie policja i Główny Inspektorat Transportu Drogowego...
Nowe prawo przygotowane przez posłów to pokłosie listopadowego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Autorzy dokumentu stwierdzili w nim, że straż miejska nie powinna mieć dostępu do mobilnych fotoradarów, ponieważ są one wykorzystywane nie w celu podnoszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że nie tylko samorządy odnoszą z tego tytułu korzyści finansowe...
- Jestem ciekaw, czy te pieniądze trafiają w całości na konto zewnętrznych firm? Czy może w jakiś dziwny sposób wracają pod stołem [do skorumpowanych urzednikow ] ? "

Straze Miejskie sa bytem pasozytniczym i powinny byc jak najszybciej zlikwidowane. W dacie ich tworzenia pomyslane byly jako dawca wynagrodzenia dla bylych milicjantow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz