Parę faktów o "polskich" sądach 79
Niesprawny system instytucjonalny powoduje że powstają ze środków publicznych zupełnie zbędne i marnotrawne inwestycje. Chodzi tylko i wyłącznie o to aby królik i jego ludzie dużo zarobili. Znana jest historia drogiej budowy niszczejących obiektów olimpijskich w Grecji.
Malwersanci nie boją się odpowiedzialności karnej wiedząc że zawsze można liczyć na układową prokuraturę i sąd a w najgorszym razie zapłacić łapówkę. Prokuratora czy sędziego można zaszantażować albo oficer WSI może ich postawić na baczność i zdyscyplinować.
Poseł PO Stanisław Gawłowski, którego aresztowania domaga się prokuratura, jako szef instytucji pozostawił po sobie nikomu niepotrzebną betonową budowlę nad brzegiem Bałtyku, na wysokości jeziora Jamno. Wartość budowy 150 milionów złotych. To kolejny Miś inwestycji Platformy Oszustów.
O jak ładnie chwilowo, jednorazowo wzrosło PKB ! O jak ładnie wzrosło zadłużenie ! A poseł Gawłowski ma zegarek szwajcarski o jakim marzył i ma dużo gotówki.
A tak PO prezentuje swojego sekretarza generalnego, łapówkarza: 49 lat, "doktor nauk ekonomicznych", Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów w Gabinecie Cieni PO.
A prokuratura chce mu postawić m.in zarzut plagiatu pracy doktorskiej.
Miś: Powiedz mi po co jest ten miś?
Hochwander: Właśnie, po co?
Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
Hochwander: Protokół zniszczenia...
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
Układ broni "swoich" skorumpowanych sądów na wszelkie sposoby. "Dziś ubecy nie muszą łamać kości, mają media". Pojawiały się fake newsy w polskojęzycznych niemieckich mediach. W lipcu, dzień przed decyzją Prezydenta co do ustaw sądowych Dziennik Gazeta Prawna wydrukował mocnego fake newsa. Senat "miał przyjąć nie tę ustawę" ! Budowano klimat bałaganu prawnego i skandalu. Teraz sąd orzekł że DGP ma wydrukować sprostowanie do fake newsa na pierwszej stronie. Cały proces legislacyjny był całkowicie zgodny z procedurą i prawem.
Rząd brytyjski prowadzi trudne negocjacje w sprawie Brexitu i podejmowane są próby silnych nacisków. Premier May sugerowano żeby wizytę w Polsce odwołać, dlatego że sama jej obecność jest wyrazem jakiegoś poparcia dla Polski i jej reform. Stąd eskalacja żądań Brukseli wobec Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy gardzą arogancją biurokratycznych brukselskich "elit" z niemieckiego nadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz