Parę faktów o "polskich" sądach 84
Temat śpiochów sowietów zostawionych w Polsce po 1956 roku nie jest zbadany. "Oficerowie Armii Radzieckiej w Wojsku Polskim", Edward Jan Nalepa, WIH, Warszawa 1995 rok - podjął temat.
Autor świadom wagi materii bardzo mocno trzyma się materiału źródłowego. Komentarz jest bardzo oszczędny. Faktycznie mówią archiwa. "W latach 1943-1968 przez Wojsko Polskie przewinęło się około 21 tys. oficerów radzieckich, w tym 153 generałów. Najbardziej znany z nich - Konstanty Rokossowski był ministrem, posłem, wicepremierem i marszałkiem Polski. Odchodząc, zdążyli niestety wydać rozkazy, które przyczyniły się do śmierci 57 osób podczas tzw. wydarzeń poznańskich. Decyzję o użyciu wojska przeciw demonstrantom podjęło Biuro Polityczne KC PZPR, przychylając się do propozycji ministra Rokossowskiego. Wykonawcą zadania był najważniejszy z oddelegowanych do Polski radzieckich generałów - dowódca wojsk lądowych Stanisław Gilarowicz Popławski."
Oficerowie sowieccy LWP zorganizowali, szkolili i nim dowodzili. W latach 1949-1954 wyrzucono z wojska oficerów z II RP. Po 1956 roku wyjechało zaledwie około 500 sowietów a reszcie pozmieniano nazwiska i stworzono im fałszywą legendę.
Spiochów sowietów mnóstwo było w aparacie terroru, szczególnie w prokuraturze i sądownictwie. Temat trzeba dopiero zbadać i wyciągnać praktyczne wnioski. Do komunistycznego aparatu terroru a szczególnie sądownictwa kierowano agenturę NKVD i Gestapo oraz szmalcowników ! To było gnojowisko. Za sprawą nepotyzmu sowiecki smród ciągnie się za sądami i prokuraturą do dzisiaj.
Związek profesor prawa Hanny Gronkiewicz Waltz i jej rodziny ze szmalcownictwem nie jest żadnym przypadkiem !
Pochodzenie sędziego Stulei /Tuleyi z UB-eckiej rodziny to też nie jest żaden przypadek.
Komunistyczny aparatczyk TW Carex, Włodzimierz Cimoszewicz był synem stalinowskiego egzekutora z Informacji Wojskowej.
Wałodia jednej nocy zamienił się w socjaldemokratę III RP. A syn Wałodi Tomasz Cimoszewicz jest posłem Platformy Ubywatelskiej i walczy o "demokracje" !
Tak samo w prokuraturze i sądach siedzi drugie i trzecie pokolenie UB-eckie.
Michał R. był komornikiem w Poznaniu. W latach 2008-2014 przywłaszczył sobie i przehulał ponad 3 miliony złotych wierzycieli. Żył pełną piersią. Kancelaria Michała R. miała w leasingu sześć samochodów, w tym dwa luksusowe BMW i dwa Lexusy. Jednym z nich jeździła żona, która w kancelarii nie była zatrudniona. Prokuratura poszła na zdumiewający układ z podejrzanym – zaakceptowała wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Kara więzienia w zawieszeniu. Sprawa wywołała oburzenie. Sąd nie zgodził się na taki łagodny układ. Kilka miesięcy trwał proces. Trzy i pół roku bezwzględnego więzienia. 10 letni zakaz wykonywania zawodu komornika. Komornik z pewnością się odwoła. Powstaje pytanie dlaczego prokurator generalny nie wziął za pysk prokuratora, który akceptował taki układ i dlaczego kradzież spokojnie trwała 6 lat. Gdzie był nadzór i kontrola ?
Spodstolna prokuratura ignorowała bandytyzm mafii komorniczej i bandycką reprywatyzacje. Nawet media gadzinowe pisały o wybrykach komorników.
Państwo reprezentowane przez sąd ponosi razem z komornikiem solidarną odpowiedzialność finansową wobec wierzycieli.
Jeden z poznańskich sądów rejonowych musi spłacać wierzycieli, do których powinny trafić pieniądze z egzekucji prowadzonych przez Michała R. Do tej pory wypłacono z kasy Skarbu Państwa ponad 2 mln zł.
Michał R. rzekomo nic nie ma. Dom przepisał na żone i nie ma dochodów. Koledzy komornicy są bezradni.
Marek W. przez lata gwałcił swoje dwie pracownice, bił je i zastraszał. Z zeznań pracowników jasno wynikało, że zrobił im obóz pracy przymusowej. Szef groził pobiciem i zgwałceniem najbliższych swoich pracowników. Pracownicy byli zmuszani do podpisywania weksli jako zabezpieczenie ewentualnych kar. Zdarzały się ucieczki z pracy osób pracujących dla biznesmena. Wtedy w ślad za nimi ruszali ludzie Marka W. Doprowadzali uciekinierów do firmy i zamykali w komórce. Ofiary Marka W. były odurzane środkami psychotropowymi. Sąd uznał go winnym i skazał na 8 lat więzienia. Ma też zapłacić 700 tys. zł odszkodowania jednej z kobiet. Miał już wcześniej wyroki. Jazda po pijanemu bez prawa jazdy to szczegół. Marek W. nie jest jednak w więzieniu. Areszt przed kilkoma laty uchylił bandycie sąd w Lesznie. Ten sam sąd odroczył mu inny wyrok do odsiedzenia. Ostatnio Marek W. został skazany na 5 lat więzienia za wyłudzenia unijnych dopłat. GW nazywa bandytę i degenerata biznesmenem ! Marek W. zniknął ! No i rzecz najważniejsza. Ojciec Marka W. jest prokuratorem.
Mamusia bestialskiego mordercy Kajetana Poznańskiego, któremu organa ścigania faktycznie pozwoliły zbiec za granice, też jest prokuratorem. Sąd zwrócił prokuraturze rzekomo wadliwy akt oskarżenia przeciwko mordercy. Mamusia działa ! Mamusia zna biegłych sądowych i oni powiedzą że był niepoczytalny. Wszystko gra i koliduje.
Prezydent Trump wybrał właśnie 10 sędziów federalnych, których zatwierdził Senat. Czy cały świat będzie bezradnie przyglądał się upolitycznieniu sądownictwa w USA? Trump chce obsadzić 100 wolnych wakatów federalnych, w tym w amerykańskim Sądzie Najwyższym. To zamach na demokracje i dyktatura ! Przecież sędziowie muszę się sami wybierać a nepotyzm jest święty. Trzeba na USA nałożyć sankcje a najlepiej je od razu zbombardować.
Jest nadzieja ze Trump nie wytrzyma krytyki Cimoszewicza w TVN i sam poda się do dymisji.
Jarek to też śpioch. Nie czarujmy się
OdpowiedzUsuń